Info
Ten blog rowerowy prowadzi Roadrunner1984 z miasteczka Bytom. Mam przejechane 27655.58 kilometrów w tym 1674.20 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.52 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Zaliczone Gminy
Moje rowery
"Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu,nawet najgorszy kolarz jest wciąż wybitnym sportowcem."(Marco Pantani)
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2022, Marzec1 - 9
- 2022, Luty12 - 67
- 2022, Styczeń3 - 20
- 2021, Grudzień5 - 26
- 2021, Listopad7 - 32
- 2021, Październik12 - 60
- 2021, Wrzesień2 - 9
- 2021, Sierpień4 - 19
- 2021, Lipiec8 - 41
- 2021, Czerwiec10 - 62
- 2021, Maj11 - 56
- 2021, Kwiecień5 - 38
- 2021, Marzec10 - 70
- 2021, Luty3 - 15
- 2020, Grudzień5 - 49
- 2020, Listopad5 - 46
- 2020, Październik11 - 81
- 2020, Wrzesień8 - 49
- 2020, Sierpień10 - 46
- 2020, Lipiec10 - 56
- 2020, Czerwiec12 - 83
- 2020, Maj11 - 69
- 2020, Kwiecień7 - 82
- 2020, Marzec4 - 21
- 2020, Luty3 - 17
- 2020, Styczeń4 - 29
- 2019, Grudzień10 - 47
- 2019, Listopad8 - 25
- 2019, Październik6 - 32
- 2019, Wrzesień7 - 33
- 2019, Sierpień9 - 43
- 2019, Lipiec4 - 13
- 2019, Czerwiec11 - 34
- 2019, Maj1 - 3
- 2019, Kwiecień10 - 30
- 2019, Marzec9 - 16
- 2019, Luty10 - 21
- 2019, Styczeń3 - 6
- 2018, Listopad1 - 4
- 2018, Październik8 - 12
- 2018, Wrzesień13 - 38
- 2018, Sierpień9 - 24
- 2018, Lipiec8 - 11
- 2018, Czerwiec13 - 20
- 2018, Maj13 - 6
- 2018, Kwiecień7 - 9
- 2017, Wrzesień3 - 4
- 2017, Sierpień9 - 11
- 2017, Lipiec10 - 8
- 2017, Czerwiec10 - 4
- 2017, Maj14 - 8
- 2017, Kwiecień6 - 8
- 2016, Czerwiec13 - 6
- 2016, Maj4 - 0
- 2016, Kwiecień10 - 9
- 2015, Grudzień1 - 3
- 2015, Październik9 - 5
- 2015, Wrzesień12 - 5
- 2015, Sierpień23 - 0
- 2015, Lipiec19 - 2
- 2015, Czerwiec28 - 6
- 2015, Maj5 - 2
- 2015, Marzec1 - 2
- 2015, Luty1 - 0
- 2014, Lipiec1 - 0
- 2014, Czerwiec1 - 1
- 2014, Marzec2 - 3
- 2014, Luty3 - 4
- 2014, Styczeń1 - 5
- 2013, Grudzień1 - 3
- 2013, Listopad1 - 2
- 2013, Październik3 - 8
- 2013, Lipiec15 - 24
- 2013, Czerwiec13 - 7
- 2013, Maj13 - 29
- 2013, Kwiecień12 - 35
- 2013, Marzec6 - 14
- 2013, Luty2 - 7
- 2013, Styczeń1 - 4
- 2012, Grudzień3 - 14
- 2012, Listopad3 - 14
- 2012, Październik4 - 19
- 2012, Wrzesień6 - 20
- 2012, Sierpień8 - 19
- 2012, Lipiec7 - 13
- 2012, Czerwiec4 - 11
- 2012, Maj7 - 30
- 2012, Kwiecień7 - 30
- 2012, Marzec3 - 14
- 2012, Styczeń3 - 6
- 2011, Grudzień1 - 2
- 2011, Listopad12 - 9
- 2011, Październik18 - 38
- 2011, Wrzesień18 - 42
- 2011, Sierpień9 - 37
- 2011, Lipiec10 - 24
- 2011, Czerwiec6 - 18
- 2011, Maj6 - 21
- 2011, Kwiecień12 - 52
- 2011, Marzec4 - 12
- 2011, Luty2 - 10
- 2010, Grudzień1 - 5
- 2010, Listopad3 - 4
- 2010, Październik1 - 2
- 2010, Sierpień5 - 13
- 2010, Lipiec4 - 13
- 2010, Czerwiec9 - 11
- 2010, Maj6 - 17
- 2010, Kwiecień5 - 17
- 2010, Marzec2 - 0
- 2009, Maj1 - 0
- 2009, Kwiecień2 - 1
"Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu, nawet najgorszy kolarz jest wciąż wybitnym sportowcem."(Marco Pantani)
Niedoleczone kolano, 3st ziąb ,wiatr i słońce :)
Sobota, 21 listopada 2020 · dodano: 21.11.2020 | Komentarze 12
Witam. Wiem wiem pogieło mnie.Z niedoleczonym kolanem tydz po kontuzji szarpnąłem sie na taki dystans w takiej temp.
Wybrałem trase wmiare płaska by nie obciążać kolana, choć były podjazdy.
Jechałem na 75%. z naciskiem na lewe kolano by prawe odpoczywalo.
Co prawda za rok czeka mnie zabieg artroskopi łąkotki w lewym kolanie, ale narazie da sie jechac.
Pogoda super lecz temp niska, o 11tej w czasie wyjazdu bylo 3 st. W punkcie zwrotu 5st i po przyjezdzie znów 3st.
Celu jako takiego nie miałem bo na trasie nuda. Ale chcialem pyknac te 160km.
W tamtą strone jechalo sie dobrze lecz powrót juz pod wiatr.
Niestety nie mialem ochraniaczy na buty więc caly ziab padl na stopy. Ale jakos dałem rade.
Zabrałem jedzenie w wiaderku po kiszonej kapuście, pol zjadlem w polowie trasy ale zimne i zimnym popite srednio smakowalo.
Na 3/4 trasy minalem dziadka kolarza ktory znikł za plecami het het.
Gdy zrobiłem chwilowy postoj 10km dalej minął mnie więc dogonilem go i postanowilem go nie wyprzedzac.
Robił za bufor energi na kolejne 20km w tepie 20tu paru kmh.
W chwili gdy zaczelo mnie odcinać wpadlem na pomysl ze zaczne wpierdzielac cukierki ktore mialem w plecaku. Trzy do geby i jazda.
Zrobilem 3 takie zabiegi po trzy cukierki i dalem elegancko radę dojechać na kwatere na ostatnich 30km.
Chyba rekord km w końcówce listopada.
Gdybym mial ochraniacze , i cieply bufet na trasie albo garsc żeli energetycznych bylo by super.
Jestem dumny ze dalem rade z niepewnym prawym kolanem. Pod koniec musiałem je aktywowac bo lewe zaczęło siadac obciazone 100kilometrami.
Obecnie rozruszane prawie czuje ze jest lepiej niz podczas wyjazdu hehehe.
To byl ostatni wypad we francji w tym roku przed zjazdem.
Teraz robię przerwe i zmieram sily na 20 grudnia w pl.
To ta gora na którą wjezdzalem kilka tyg temu
1363m
chwilowy postój
piknik. We wiaderku zamiast kapuchy jest
soczewica,makaron , buraki tarte gotowane, olej z orZechów laskowych, indyk gotowany 200g, curry , imbir itp
gesi?
Komentarze
Zdjęcia też pierwsza klasa - nawet tego zimna nie widać przez te słonko :)
Tak długo do puki kolano nie będzie się buntować na rowerze czy pieszo unikaj lekerza z nożem !
Wiem coś o tym. A taką radę zaordynował mi chirurg/kolarz !
Pozdrawiam...
Brawo! I jak zwykle się pewnie okaże, że ruch leczy i żadne operacje Ci potrzebne nie będą :)
Uśmiałem się z tej ruskiej kapuchy - we Francji taką sprzedają? A menu całkiem fajne, tylko indyka bym z tego wyjął :)