Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Roadrunner1984 z miasteczka Bytom. Mam przejechane 27655.58 kilometrów w tym 1674.20 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.52 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Zaliczone Gminy



baton rowerowy bikestats.pl

"Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu,nawet najgorszy kolarz jest wciąż wybitnym sportowcem."(Marco Pantani)

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Roadrunner1984.bikestats.pl

Archiwum bloga

free counters

"Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu, nawet najgorszy kolarz jest wciąż wybitnym sportowcem."(Marco Pantani)

Dane wyjazdu:
74.00 km 1.00 km teren
04:15 h 17.41 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:-10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Arkus

Przedświąteczne odwiedziny rodziny :D

Sobota, 18 grudnia 2010 · dodano: 29.12.2010 | Komentarze 5

Wpis trochę spóźniony ale jest :D:D:D.
Przed świętami postanowiłem wpaść w swoje rodzinne strony,
zima obficie obdarowała 3-miasto śniegiem po kolana :P:P.
Temperatury podobne oscylowały w granicach -10st, swoją torbę prócz ciuchów i świątecznych prezentów miałem obładowaną wszystkim co potrzebne do
śmigania na rowerze,czyli strój buciory, Spd-ki i kask :D:D:D.
W sumie byłem w Gdyni ledwie 3 dni,takie odwiedziny przeważnie zamiast odpoczynku z rodziną kończą się wiecznym załatwianiem spraw itp., wiec nie ma zbytnio czasu na przyjemność związaną z jazdą na rowerze.
Miałem w planie zrobić rundę wokół trójmiasta ale znów nie było czasu.
Ale wpadłem na pomysł ze pogodzę pożyteczne z przyjemnym i odwiedzę
dziadków na kaszubach rowerowo.
I tak miałem odwiedzić wiec pomyślałem czemu nie zrobić tego na rowerze :D:D:D.
Miałem obawy bo blisko to nie było a temperatura nie była ciekawa.
Ale zaryzykowałem,dawno nie robiłem takich dystansów wiec wyprawa nie należała do łatwych.
Aparatu nie używałem po drodze gdyż nie czułem rąk a co dopiero przycisnąć guzik :P, w instrukcji zaleca sie minimalną termp 0-st inaczej obiektyw przymarza heh.
Trasa nie należy do bezpiecznych nawet latem,dość ruchliwa także w zimę jest jeszcze gorzej,dużo śniegu na poboczu także trzeba było strasznie uważać by nie zarzuciło rowerem na środek jezdni.
Obniżenie ciśnienia w kołach ustabilizowało jazdę.
W same nogi zimno mi nie było gdyż ciągle pracują, kominiarka na twarz idealnie sie przydała jednak cały czas pozostaje kwestia stóp.
Niestety nie mam ochraniaczy wiec musiałem ciągle ruszać palcami :P:P a od środka ogrzewałem się herbatą z termosu.
Po dotarciu na miejsce dziadkowie byli mile zaskoczeni moim przybyciem i świątecznymi małymi podarunkami.
Gospodarstwo strasznie zostało zasypane a temperatury nocą dochodziły do -20tu. Po odwiedzinach w miłym rodzinnym klimacie i zjedzeniu ciepłego posiłku który miał mi dać siły na dotarcie do domu postanowiłem wyruszyć zanim zrobi się ciemno, zimno i jeszcze bardziej niebezpiecznie.
Droga powrotna tez dała mi w kość, opory toczenia miałki śnieg wyczerpywały mnie na maxa. Pewnie wszyscy wiedzą nie od dziś ze w zimę batoniki zamieniają się w plastry kamienia przy tej temp.
Także jedzenie jem jednorazowo z punktu A do B :P

Wypad uważam za udany choć tą trasą w tych warunkach bym się nie odważył jechać drugi raz :D.






Kategoria Rodzinne strony



Komentarze
DaDasik
| 23:28 sobota, 1 stycznia 2011 | linkuj Najlepszego w 2011 roku :)
PS. Powaliłeś mnie tym wpisem :) Gratulacje :)
Roadrunner1984
| 18:39 czwartek, 30 grudnia 2010 | linkuj [b]Fredziomf - wygrzanie się u dziadków uratowało mi tyłek, inaczej chyba nie dał bym rady , nie mam stroju na takie dystanse.
Dynio- dzięki
Kundello21- z tą herbatą niezły pomysł hehehe muszę pomyśleć nad termosem na żarcie :P:P
Pozdrawiam
fredziomf
| 15:58 czwartek, 30 grudnia 2010 | linkuj Dobrze że mogłeś się wygrzać po połowie dystansu. Droga wygląda na ruchliwą, przejechałeś to chyba bardziej dla zrealizowania celu, niż przyjemności z jazdy. Tak czy inaczej, uznanie na śląsku :)
Dynio
| 23:55 środa, 29 grudnia 2010 | linkuj Szacunek mój ogromny za wolę za dystans za upór.Kłaniam się w pas.
kundello21
| 23:54 środa, 29 grudnia 2010 | linkuj Hehe zgadzam sie z tym, że batoniki to jak kamienie na takim mrozie.
W tamtym roku woziłem termos i maczałem je w gorącej herbacie:) Wtedy rozpływały sie w ustach.

Taki z Ciebie Mikołaj na rowerze;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ciwka
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]