Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Roadrunner1984 z miasteczka Bytom. Mam przejechane 29380.17 kilometrów w tym 1745.20 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.00 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Zaliczone Gminy



baton rowerowy bikestats.pl

"Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu,nawet najgorszy kolarz jest wciąż wybitnym sportowcem."(Marco Pantani)

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Roadrunner1984.bikestats.pl

Archiwum bloga

free counters

"Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu, nawet najgorszy kolarz jest wciąż wybitnym sportowcem."(Marco Pantani)

Dane wyjazdu:
49.70 km 23.00 km teren
02:26 h 20.42 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:309 m
Kalorie: 1538 kcal
Rower:Trek 6000

Kierunek Lubliniec

Wtorek, 14 sierpnia 2018 · dodano: 14.08.2018 | Komentarze 1

Po weekendzie  w 3City  i dłuższym przestojem rowerowym ciężko dziś było mi się zebrać na rower.
W ogóle go nie miałem w planie, godzina 14ta i zaświtało mi że może na Jaworzno ale przez miasta nie chciało mi sie dziś jechać.
To ostatecznie padł plan który kiedyś miałem zrealizować.
Mianowicie Lasami pojechać na Lubliniec i wrócić Kolejami Śląskimi.
I tak o 15tej wyruszyłem słuchając nawigacji która niechętnie mnie informowała kiedy skręcić.
Ale las pusty przez 23 km. Gdy wyjechałem na ulicę od razu  skojarzyłem gdzie jestem i pojechałem na Koszęcin by po
X latach zobaczyć widok na anteny radiowo telewizyjne , znaczy się jedną bo kiedyś były dwie i debile musieli jedną powalić :(.
Miłe zaskoczenie na horyzoncie bo ujrzałem moją kolejna  wieżę Tv w Wręczycy koło Częstochowy.
Dawno mnie tam nie było i coś czuję że to będzie mój kolejny cel , a jest ich więcej w tym kierunku:).
W Lublińcu miałem godzinę do odjazdu więc pojechałem na zapieksę na rynek bo zgłodniałem.
Rano tylko zjadłem leczo a na trasie mały żel energetyczny  i woda.
Za śmieszne pieniądze 8zł pociąg zawiózł mnie do Radzionkowa skąd miałem dobre 2 km do domciu.
Musze częściej praktykować takie wypady gdzie jadę w jedną stronę rowerem a w drugą odpoczywam :D























Dane wyjazdu:
26.80 km 0.00 km teren
00:53 h 30.34 km/h:
Maks. pr.:61.00 km/h
Temperatura:24.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:214 m
Kalorie: 1194 kcal

Wieczorny rozjazd

Wtorek, 7 sierpnia 2018 · dodano: 07.08.2018 | Komentarze 2

Dzień wolny po dwóch dniach Turu.
Trochę się zajechałem na 2 i 3cim etapie i dziś dzień wolny ale piękna pogoda wyciągnęła mnie jednak z domu.
Przed zachodem słońca wyskoczyłem pokręcić wokół chaty bo za dnia wiadomo że za gorąco





Dane wyjazdu:
67.00 km 0.00 km teren
02:55 h 22.97 km/h:
Maks. pr.:54.00 km/h
Temperatura:28.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:529 m
Kalorie: 2675 kcal

TdP Etap 3 Chorzów - Zabrze

Poniedziałek, 6 sierpnia 2018 · dodano: 06.08.2018 | Komentarze 3

Dziś start ze Stadionu , z paroma kolarzami puściłem się za peletonem do Rudy Śląskiej.
Pomimo że był to start honorowy lajtowy to i tak jak dla mnie tempo ostre.
Średnia wysoka  a mi już zaczęło brakować tchu , a czym dalej tym więcej kibiców dopingujących nasz przejazd.
Jak tu ukryć grymas zmęczenia jak to początek wyścigu, Masakra.
Ale jakoś udało się dojechać do bezpiecznego miejsca gdzie już nie byłem brany za zawodowca heheehehheheeh.
Ale Zajebiste uczucie i warto raz w roku tak wariować  na szosie :P:P












Kategoria 50-100km


Dane wyjazdu:
78.50 km 0.00 km teren
04:09 h 18.92 km/h:
Maks. pr.:53.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:522 m
Kalorie: 2973 kcal

Tour de Pologne Etap 2. TG -> KATOWICE

Niedziela, 5 sierpnia 2018 · dodano: 05.08.2018 | Komentarze 3

Po 9 dniowej przerwie Urlopowej podczas której piłem piwska i zajadałem się lodami nad polskim morzem  i przytyłem 3kg oraz wyje....ło mi bęben huaeha, nadszedł czas powrotu do domu na kilkanaście godz przed startem Turu w mojej okolicy.
Obawiałem się kondycji która i tak jest kiepskawa ale było GITES.
W skrócie:
Było Zajebiście. Szybko , ciepło , kolejne spotkanie z wujkiem Langiem :D, wozy techniczne FDJ mnie pozdrawiały bo w ich ciuchach byłem ubrany , standardowo pomylony z zawodowcami, i wydarli mi kibice bidon który rano kupiłem w decathlonie uahueahuehauheahe











Kategoria 50-100km


Dane wyjazdu:
53.70 km 1.00 km teren
02:25 h 22.22 km/h:
Maks. pr.:51.00 km/h
Temperatura:27.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:460 m
Kalorie: 974 kcal
Rower:Trek 6000

Ranna przejażdżka

Czwartek, 26 lipca 2018 · dodano: 26.07.2018 | Komentarze 3

Wstałem rano , i plan był taki żeby podskoczyć po coś do Sosnowca i dalej na Jaworzno zobaczyć ten wielki komin chłodni ale plany się pozmieniały i Dupa.
Ciężko było coś wykombinować na poczekaniu.
Obrałem kierunek góry Św. Doroty potem Chorzów i do domu.
I dziś zapodałem sobie 4 żele i była moc :D
Rano byłem zamulony ale potem się fajnie rozkręciłem.
Od teraz stawiam na żele, niż jakieś tam przekąski które trzeba w paszczy mielić :P











Kategoria 50-100km


Dane wyjazdu:
74.50 km 0.00 km teren
02:35 h 28.84 km/h:
Maks. pr.:49.00 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:442 m
Kalorie: 1441 kcal

Pętelka z kontuzjowanym kolanem :P

Wtorek, 24 lipca 2018 · dodano: 24.07.2018 | Komentarze 1

Najlepszy plan to bezplan, tak więc o 18tej pomyślałem o pętli którą przejadę nim zajdzie słońce.
Od rana coś w kolanie mnie bolało, ale pomimo kontuzji którą czułem zdecydowałem się jechać.
Pierwsze 2 km i patrzę na swój cień na ulicy i coś mi nie gra, łapie się za głowę i czuje brak kasku,FUCK i dzida spowrotem.
Nienawidzę  się wracać ale bezpieczeństwo ważniejsze, i tak na rozgrzewkę 3 podjazdy :P.
Potem już trasa spoko pomijając  lekko wiejący wiatr przez 25km który było czuć niestety.
Dalej za Tworogiem 8km prosta której nie lubię, wolę zakręty hopki i inne dziwactwa ale nie proste które się ciągną i niestety
źle działają na moją psychę uehaehaeaehu.
Dalej 15km bez wiatru i słońce w plecy, fajne widoczki pól i wiatraków, szkoda że samotnie śmigam, chciałbym się podzielić nimi z innymi kolarzami.
Ostatnie 24km to już prosta do domu, niestety to trasa niebezpieczna i ruchliwa i również jej nie lubię.
 W połowie tego dystansu wyprzedza jeden drugiego na mojej wysokości, totalny idiotyzm, a chciałem podkreślić ze
byłem bardzo dobrze oświetlony z przodu i z tyłu mocnymi lampkami.
Niestety kondycji super nie mam, może za mało się zregenerowałem po  ostatnim tripie  i na 10km  przed domem zaczęło mnie powoli odcinać, pomimo że co 30 min wcinałem żele , łącznie miałem ich 4.
Na wysokości MaKa na Osadzie Jana  w TG koleś  włączał się do ruchu ,idiota nie widział mnie i prawie bym w niego Przy...lił.
Niby przepraszał, światełka migały i może pomyślał że jedzie jakiś tam rowerzysta  i że zdąży, niestety ja miałem trochę więcej niż 30kmh.
No ale cało i zdrowo wróciłem do domciu i dzień zaliczony  :D:D:D:D:D:D
No a teraz Czas na Foty













Kategoria 50-100km


Dane wyjazdu:
46.00 km 0.00 km teren
01:36 h 28.75 km/h:
Maks. pr.:55.00 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:322 m
Kalorie: 920 kcal

Pyrzowice wieczornie

Niedziela, 22 lipca 2018 · dodano: 22.07.2018 | Komentarze 0

Minął tydzień od ostatniej aktywności. Niestety różne sprawy trzeba było załatwić i każdy kolejny dzień bez roweru sprawia że jakaś tam moja kondycja spada w dół.
Dziś pomimo że nie mogłem w nocy spać i turlałem się w łóżku do 12tej , zebrałem się dopiero pod wieczór.
W tygodniu nikłe szanse na dłuższe dystanse a dziś temp była super.
Obrałem stary kierunek na lotnisko i jechało mi się dziś nawet całkiem fajnie.
Wyszła również niezła średnia ale muszę omijać miasta bo światła mnie wykończą,nie lubię się zatrzymywać  :P









">TRASKA




Dane wyjazdu:
22.20 km 0.00 km teren
00:50 h 26.64 km/h:
Maks. pr.:68.00 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:153 m
Kalorie: 450 kcal

Nędzne 20 kaemów, wszystko na nie

Niedziela, 15 lipca 2018 · dodano: 15.07.2018 | Komentarze 5

Od wczoraj  się zaczęło.
Po ostatniej jeździe szosą musiałem trochę porobić przy szosie.
Serwis koła tylnego, łatałem 2 dętki dziurawe jak ser i łącznie 4 łatki poszły :(.
Dziś miałem pomysł po tygodniowej przerwie na 115km. NA Ankę i potem na Lubliniec albo Opole.
Niestety nie mogłem zasnąć aż do 2 w nocy  i przespałem wyjazd o 7 rano bo taki miałem plan.
Potem po Kościele miałem zrobić 60km pętlę ale wyjeżdżając zapomniałem telefonu , potem wylał mi się żel energetyczny.
Wróciłem do domu by się ogarnąć  i zostawiłem kamerkę do samojebek. Patrze dalej brak pompki po wczorajszym  łataniu i sprawdzaniu dętek FUCK.
Wszystko wskazywało na to że mam odpuścić i zdecydowałem się na  maluśką pętlę a wraz z nią  wiatr w mordę, więc wymęczył by mnie dziś przy dłuższym dystansie na północny zachód













Dane wyjazdu:
72.00 km 0.00 km teren
02:37 h 27.52 km/h:
Maks. pr.:62.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:410 m
Kalorie: 1552 kcal

Pętla zanim zajdzie słońce

Niedziela, 8 lipca 2018 · dodano: 08.07.2018 | Komentarze 2

Odebrałem koło po servisie,wymieniłem dętkę po ostatniej gumie i pomyślałem że bez planu  zrobię jakąś pętlę zanim zajdzie słońce.
Pomimo wiatru w twarz przez 30km jakoś jechało mi się całkiem całkiem, czułem się silny ale nie forsowałem nóg.
na wysokości pogorii w stronę centrum Dąbrowy G.  asfaltowy stan dróg katował mój rower na tyle że miałem już dość po kilku km.
Jak już wyjechałem na główną w str Bytomia czułem że głód odcina energię.
Dziś wszystko pozamykane, wcześniej jadłem o 14:00 a wyruszyłem po 19:00.
Zajechałem na Orlena , tam wszamałem ostatniego Hotdoga + dwa soki pomidorowe 0.3 na miejscu.
Zanim jedzenie trafiło do krwiobiegu i dalej minęło 20km.
Na trasie tyle śmieci że raz po raz wpadałem w jakieś gówno co poskutkowało jakimś delikatnym ubytkiem powietrza bo  dopompowywałem 2 razy co 7km tylne koło.
Co do Pompki Zaopatrzyłem się w malutką super pompkę która ma 2 stopnie pompowania, więc się nie męczę jak biję na 7 bar MAGIA POLECAM Wszystkim CrankBrothers








Kategoria 50-100km


Dane wyjazdu:
20.00 km 1.00 km teren
00:50 h 24.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6000

Wypad przed snem. Kopiec Wyzwolenia

Czwartek, 5 lipca 2018 · dodano: 05.07.2018 | Komentarze 0

Za dnia to się prawie nie da jeździć w tym skwarze.
Więc wieczorkiem wyskoczyłem ale i tak ciepło.
Przypominają mi się czasy dzieciństwa i wieczorami  uwalniały mi się jakieś rezerwy mocy.
Tak było i dziś. Jeździ mi się agresywniej szybciej , aż chce się zapierniczać :P
Może jest to jakieś rozwiązanie jeśli za dnia nie mam czasu jeździć to może nocą, ale przydała by się jakaś osoba do towarzystwa.