Info

Więcej o mnie.
Zaliczone Gminy



Moje rowery
"Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu,nawet najgorszy kolarz jest wciąż wybitnym sportowcem."(Marco Pantani)
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Październik8 - 9
- 2025, Wrzesień10 - 19
- 2025, Sierpień10 - 30
- 2025, Lipiec16 - 41
- 2025, Czerwiec15 - 32
- 2025, Maj22 - 41
- 2022, Marzec1 - 11
- 2022, Luty12 - 67
- 2022, Styczeń3 - 20
- 2021, Grudzień5 - 26
- 2021, Listopad7 - 32
- 2021, Październik12 - 60
- 2021, Wrzesień2 - 9
- 2021, Sierpień4 - 19
- 2021, Lipiec8 - 41
- 2021, Czerwiec10 - 65
- 2021, Maj11 - 56
- 2021, Kwiecień5 - 38
- 2021, Marzec10 - 70
- 2021, Luty3 - 15
- 2020, Grudzień5 - 49
- 2020, Listopad5 - 46
- 2020, Październik11 - 81
- 2020, Wrzesień8 - 49
- 2020, Sierpień10 - 46
- 2020, Lipiec10 - 56
- 2020, Czerwiec12 - 83
- 2020, Maj11 - 69
- 2020, Kwiecień7 - 82
- 2020, Marzec4 - 21
- 2020, Luty3 - 17
- 2020, Styczeń4 - 29
- 2019, Grudzień10 - 47
- 2019, Listopad8 - 25
- 2019, Październik6 - 32
- 2019, Wrzesień7 - 33
- 2019, Sierpień9 - 43
- 2019, Lipiec4 - 13
- 2019, Czerwiec11 - 34
- 2019, Maj1 - 3
- 2019, Kwiecień10 - 30
- 2019, Marzec9 - 16
- 2019, Luty10 - 21
- 2019, Styczeń3 - 6
- 2018, Listopad1 - 4
- 2018, Październik8 - 12
- 2018, Wrzesień13 - 38
- 2018, Sierpień9 - 24
- 2018, Lipiec8 - 11
- 2018, Czerwiec13 - 20
- 2018, Maj13 - 6
- 2018, Kwiecień7 - 9
- 2017, Wrzesień3 - 4
- 2017, Sierpień9 - 11
- 2017, Lipiec10 - 8
- 2017, Czerwiec10 - 4
- 2017, Maj14 - 8
- 2017, Kwiecień6 - 8
- 2016, Czerwiec13 - 6
- 2016, Maj4 - 0
- 2016, Kwiecień10 - 9
- 2015, Grudzień1 - 3
- 2015, Październik9 - 5
- 2015, Wrzesień12 - 5
- 2015, Sierpień23 - 0
- 2015, Lipiec19 - 2
- 2015, Czerwiec28 - 6
- 2015, Maj5 - 2
- 2015, Marzec1 - 2
- 2015, Luty1 - 0
- 2014, Lipiec1 - 0
- 2014, Czerwiec1 - 1
- 2014, Marzec2 - 3
- 2014, Luty3 - 4
- 2014, Styczeń1 - 5
- 2013, Grudzień1 - 3
- 2013, Listopad1 - 2
- 2013, Październik3 - 8
- 2013, Lipiec15 - 24
- 2013, Czerwiec13 - 7
- 2013, Maj13 - 29
- 2013, Kwiecień12 - 35
- 2013, Marzec6 - 14
- 2013, Luty2 - 7
- 2013, Styczeń1 - 4
- 2012, Grudzień3 - 14
- 2012, Listopad3 - 14
- 2012, Październik4 - 19
- 2012, Wrzesień6 - 20
- 2012, Sierpień8 - 19
- 2012, Lipiec7 - 13
- 2012, Czerwiec4 - 11
- 2012, Maj7 - 30
- 2012, Kwiecień7 - 30
- 2012, Marzec3 - 14
- 2012, Styczeń3 - 6
- 2011, Grudzień1 - 2
- 2011, Listopad12 - 9
- 2011, Październik18 - 38
- 2011, Wrzesień18 - 42
- 2011, Sierpień9 - 37
- 2011, Lipiec10 - 24
- 2011, Czerwiec6 - 18
- 2011, Maj6 - 21
- 2011, Kwiecień12 - 52
- 2011, Marzec4 - 12
- 2011, Luty2 - 10
- 2010, Grudzień1 - 5
- 2010, Listopad3 - 4
- 2010, Październik1 - 2
- 2010, Sierpień5 - 13
- 2010, Lipiec4 - 13
- 2010, Czerwiec9 - 11
- 2010, Maj6 - 17
- 2010, Kwiecień5 - 17
- 2010, Marzec2 - 0
- 2009, Maj1 - 0
- 2009, Kwiecień2 - 1
"Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu, nawet najgorszy kolarz jest wciąż wybitnym sportowcem."(Marco Pantani)
Dane wyjazdu:
30.00 km
16.00 km teren
02:15 h
13.33 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6000
Błotnista Cykloza
Niedziela, 6 lutego 2011 · dodano: 07.02.2011 | Komentarze 6
Po tegorocznych krótszych nijakich wypadach postanowiłem wyskoczyć po okolicy. Ciepło się zrobiło wiec pomyślałem że maksymalnie zjeżdżę pobliskie dzielnice. Trochę asfaltem trochę w terenie ale najciekawsza była końcówka :D:D:D. Postanowiłem że na koniec podjadę na dolomity powspominać moje październikowe wesele. Po minięciu budynku i biura DSD okazuję się że poniższe tereny są rozkopywane do dalszego zagospodarowania terenu. To że błoto po roztopach pod kołami mi chlapało to niedziwne ale pomyślałem że dalej już będzie ok, niestety z każdym metrem było coraz gorzej .Wiedziałem że jak tylko się zatrzymam będzie po moich butach.Dolomitowe kamienie pod błotem jadąc pod górę coraz to bardziej mnie spowalniały aż niestety doszło do kontaktu z marsjańskim Błotem :P:P:P.Całe szczęście że jednak nie zdecydowałem się na założenie SPDków heheh szkoda było by butów.
Musiałem jednak zawrócić i uwalony dotarłem do drugiego kanionu, gdzie zjechałem w dół i przy tamtejszym potoczku obmyłem trochę rower i łańcuch który z kasetą robił za młynek do kamyczków.
Także nie było sensu dalej dożynać napędu i postanowiłem zawrócić do domu.












Dane wyjazdu:
74.00 km
1.00 km teren
04:15 h
17.41 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:-10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Arkus
Przedświąteczne odwiedziny rodziny :D
Sobota, 18 grudnia 2010 · dodano: 29.12.2010 | Komentarze 5
Wpis trochę spóźniony ale jest :D:D:D.Przed świętami postanowiłem wpaść w swoje rodzinne strony,
zima obficie obdarowała 3-miasto śniegiem po kolana :P:P.
Temperatury podobne oscylowały w granicach -10st, swoją torbę prócz ciuchów i świątecznych prezentów miałem obładowaną wszystkim co potrzebne do
śmigania na rowerze,czyli strój buciory, Spd-ki i kask :D:D:D.
W sumie byłem w Gdyni ledwie 3 dni,takie odwiedziny przeważnie zamiast odpoczynku z rodziną kończą się wiecznym załatwianiem spraw itp., wiec nie ma zbytnio czasu na przyjemność związaną z jazdą na rowerze.
Miałem w planie zrobić rundę wokół trójmiasta ale znów nie było czasu.
Ale wpadłem na pomysł ze pogodzę pożyteczne z przyjemnym i odwiedzę
dziadków na kaszubach rowerowo.
I tak miałem odwiedzić wiec pomyślałem czemu nie zrobić tego na rowerze :D:D:D.
Miałem obawy bo blisko to nie było a temperatura nie była ciekawa.
Ale zaryzykowałem,dawno nie robiłem takich dystansów wiec wyprawa nie należała do łatwych.
Aparatu nie używałem po drodze gdyż nie czułem rąk a co dopiero przycisnąć guzik :P, w instrukcji zaleca sie minimalną termp 0-st inaczej obiektyw przymarza heh.
Trasa nie należy do bezpiecznych nawet latem,dość ruchliwa także w zimę jest jeszcze gorzej,dużo śniegu na poboczu także trzeba było strasznie uważać by nie zarzuciło rowerem na środek jezdni.
Obniżenie ciśnienia w kołach ustabilizowało jazdę.
W same nogi zimno mi nie było gdyż ciągle pracują, kominiarka na twarz idealnie sie przydała jednak cały czas pozostaje kwestia stóp.
Niestety nie mam ochraniaczy wiec musiałem ciągle ruszać palcami :P:P a od środka ogrzewałem się herbatą z termosu.
Po dotarciu na miejsce dziadkowie byli mile zaskoczeni moim przybyciem i świątecznymi małymi podarunkami.
Gospodarstwo strasznie zostało zasypane a temperatury nocą dochodziły do -20tu. Po odwiedzinach w miłym rodzinnym klimacie i zjedzeniu ciepłego posiłku który miał mi dać siły na dotarcie do domu postanowiłem wyruszyć zanim zrobi się ciemno, zimno i jeszcze bardziej niebezpiecznie.
Droga powrotna tez dała mi w kość, opory toczenia miałki śnieg wyczerpywały mnie na maxa. Pewnie wszyscy wiedzą nie od dziś ze w zimę batoniki zamieniają się w plastry kamienia przy tej temp.
Także jedzenie jem jednorazowo z punktu A do B :P
Wypad uważam za udany choć tą trasą w tych warunkach bym się nie odważył jechać drugi raz :D.


Kategoria Rodzinne strony
Dane wyjazdu:
16.00 km
0.00 km teren
00:45 h
21.33 km/h:
Maks. pr.:50.00 km/h
Temperatura:6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6000
Rundka przed snem
Niedziela, 21 listopada 2010 · dodano: 21.11.2010 | Komentarze 1
Co tu wiele pisać :D, nogi mnie swędziały więc po uspaniu syna postanowiłem wyskoczyć gdzieś niegaleko. Godzina 22:30 6st wyruszam w kierunku Reala, potem kierunek Baza paliw na Rojcy , obwodnica (mijam Kopiec W.) , przez przejazd kolejowy w radzionkowie i do domu. Pomimo niskiej wydawać się mogło temp. było ciepło albo ja się za ciepło ubrałem :P:PP.S.
Ucieczka przed lustrzanym odbiciem :P:P:P Hahaha
Dane wyjazdu:
47.20 km
6.00 km teren
02:20 h
20.23 km/h:
Maks. pr.:48.00 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6000
Cykloza do Chorzowa
Sobota, 13 listopada 2010 · dodano: 14.11.2010 | Komentarze 3
Znaczna poprawa pogody z piątku na sobotę zaowocowała pomysłem by wyskoczyć gdzieś na rower. Z pomysłem na trasę nie miałem większego problemu,Postanowiłem wybrać się pod stadion Śląski aby oglądnąć nowy nabytek polskiego przemysłu budowlanego jakim jest największy w europie dźwigTerex Demag CC 2800.
Żeby było raźniej na moją propozycję wypadu odpowiada
JACEK z którym umawiam się koło lwa na rynku bytomia. Stamtąd lecimy żabimi dołami na Chorzów Stary i docieramy pod budowany stadion. Ku mojemu zdziwieniu nie widać nigdzie potężnej konstrukcji dźwigu, lecz po kilku zamienionych z ochroniarzem słowach okazuje się ze dźwig jest :], schował się między innymi pracującymi tam dźwigami.
Okazało się że pracuje on w pierwszej konfiguracji co daje mu wysokość 96m,
potem doczytałem się żę będzie on mieć około 180m ale a to jeszcze trzeba poczekać :D.
Dane techniczne monstrum którego nie dało się w pełni sfotografować przedstawiają się mniej więcej tak:
* waga korpusu: 82 t,
* waga jednej gąsienicy: 45 t,
* średnia waga segmentów kraty: 22 t,
* dzienne zużycie paliwa: 200 l,
* długość gąsienicy: 12 m,
* wysokość gąsienicy: 1,7 m,
* maksymalna wysokość wysięgnika: 170 m,
* maksymalny udźwig: 600 t.
Robi Wrażenie :D:D:D:D:D
Po kilku fotach i z nadwyrężonymi od patrzenia w górę szyjami jedziemy dalej pokrążyć po parku WPKiW, gdzie smigamy licznymi alejkami zaliczając Wieżę TVP Katowice
i planetarium.
Chwila odpoczynku na nawodnienie się i dostarczenie węglowodanów :D
Powoli robi się ciemno i czas wracać do domu do rodziny :D:D, więc kierujemy się jeszcze pod Szyb KWK Barbara który w nocy jest świetnie podświetlony:]
Z Jackiem żegnam się pod jeszcze nie otwartą Agorą, na koniec dostaję BONUS w postaci jadącego przede mną dźwigu z Mostostalu Zabrze :D:D:D:D:D.
Osłonięty w tunelu areodynamicznym udaje mi się tak jechać przez 3km po czym niestety dźwig odbija na różnicówkę.
Dzień jak najbardziej udany , pogoda piękna , jak to powiedział Jacek :" taka temperatura w połowie października to Lato" wachała się miedzy 17-16i pod koniec 15 st. Dzięki za towarzystwo i pozdrowienia dla wszystkich czytających.









Ja Jacek i Trójnoga żyrafa w tle :P:P:P

TVP Katowice

Szyb KWK Barbara

Trasa

Dane wyjazdu:
45.00 km
15.00 km teren
02:55 h
15.43 km/h:
Maks. pr.:50.00 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:142 m
Kalorie: kcal
Rundka po okolicy
Sobota, 6 listopada 2010 · dodano: 07.11.2010 | Komentarze 0
Pogoda typowo jesienna i dość mocny wiatr, czasem uciążliwy dla rowerzystów, ale do poturlania sie po okolicy taki mi sie podoba :P:P:P:P.Kilka Checkpointów do zaliczenia , wiec udaję się w Las Siegiet-u, tam przecinam go wzdłuż i wszerz. Wyskakuję na Gliwickiej koło Rept po czym kierunek Kopiec Wyzwolenia, tam delektuję się widoczkiem który relaksuje mnie za każdym razem gdy tam jestem :D:D. Krąże jeszcze trochę bardziej koncentrując sie na zwiedzaniu bo przeważnie miejsca mi nieznane przecinam niewiedząc nawet jak bardzo mogą być interesujące.
Ostatnim punktem mojej jazdy jest Kanion Dolomitów , do tej pory obserwowałem go tylko z góry , krawędzi urwiska, tym razem postanowiłem do nie go wjechać. Ku mojemu zdziwieniu okazał sie obszerny.Z góry wszystko wydaje się małe ale w rzeczywistości można trochę pobłądzić , liczne alejki , rzeczki, potoki ,odnogi dróg bardzo mnie zaciekawiły , jak i klimat i krajobraz tam panujący:]. trochę przypominał mi pustynię skalna trochę marsa i trochę krater po meteorycie :]:]. Chłopaki na kładach i krosach mają tam raj :P.
Dzień zaliczam do udanych pomimo ze nie udało się wyskoczyć gdzieś dalej , tereny
koło miejsca zamieszkania mile mnie zaskoczyły.
J.W. miedzy radzionkowem a T.górami

Kolejna Złota Jesień

W kraterze :P:P


Ściana około 50m

Dane wyjazdu:
26.00 km
5.00 km teren
01:30 h
17.33 km/h:
Maks. pr.:50.00 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6000
Po dwumiesięcznej przerwie
Sobota, 23 października 2010 · dodano: 30.10.2010 | Komentarze 2
Po Długim długim nic Udaje mi się wyskoczyć na niedaleką rundkę po okolicy.Po części wyciągnął mnie Marcin z którym wyruszam z pod Biedronki na Stroszku w Piękną słoneczną Sobotę.
Przecinamy Segiet w kierunku Rept. Tam z kolei od pędu rozdmuchujemy liście w parkowych alejkach.
Z tamtąd kierujemy się na centrum Tarnowskich G. gdzie kupujemy i konsumujemy Węglowodany , Cukry i Płyny :P:P:P.
Pomimo wydawać sie mogło niskiej temp 8 st , w słoneczku było ciepło, Marcin wzbudzał zainteresowanie wśród mieszkańców swym letnim strojem , chyba ze reumatyzm się go nie Ima :P:P.
Kolejny kierunek to Chechło po czym odbijamy na Nakło i w kierunku domu.
Wypad Udany Jeśli chodzi o pogodę , dystans przeczkolny ale niestety czułem że coś mnie atakuje i obecnie kończy mi się L4 , ( katar ; kaszel i migdałki )
Czas sie dokurować porządnie , uodpornić sie na choróbstwa i przygotować sie na Sezon Zimowy niskich Temp.
Fotorelacja z wypadu Poniżej :]

Którędy Droga ????

Kierunek Chechło

Na szczęście ominął aparat uffff :)

Dane wyjazdu:
27.20 km
0.00 km teren
01:01 h
26.75 km/h:
Maks. pr.:51.00 km/h
Temperatura:27.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Gościnnie w Rudzie
Niedziela, 22 sierpnia 2010 · dodano: 23.08.2010 | Komentarze 0
Upalna niedziela którą częściowo postanowiłem spędzić w Rudzie śląskiej.Powodem był XXXVI Ogólnopolski Wyścig Kolarski o Puchar prezydenta Rudy Śląskiej.
Także coś 60-ciu kolarzy się ścigało na 26 okrążeniach każde po 2,5 km. Pierwszy z 45 punktami linię mety przejechał Tomek Smoleń z (CCC Polsat Polkowice), drugi i trzeci byli Robert Radosz (Mostostal Puławy) – 28 pkt. oraz Tomasz Kiendyś (CCC Polsat) – 19 pkt.
Dzień pozytywnie zaliczony, upał dawał w kość ale podmuch pędzącego peletonu pomagał na chwilę się ostudzić :D:D:D:D:D








Dane wyjazdu:
34.40 km
0.00 km teren
02:00 h
17.20 km/h:
Maks. pr.:50.00 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
XIV Bytomska Rowerowa Masa Krytyczna
Piątek, 20 sierpnia 2010 · dodano: 21.08.2010 | Komentarze 0
Czas kolejnej Bytomskiej Masy Krytycznej, to już 14-ta edycja.Sprawy prywatne powodują ze na masę spóźniam sie 5-10 min .
Na rynku już nikogo nie ma a ja niestety nie znam dokładnego przejazdu więc na ślepo staram sie szukać wszystkich. Błądzę krążę i nic , śmigam w miejsca poprzednich mas mając nadzieję ze tam może na nich trafię .
Robię kilka podejść w tych samych miejscach i niestety nic.
Na wylocie z centrum w kierunku Tarnowskich g. stoję na czerwonym świetle i moją uwagę przykuwa blask policyjnych kogutów na horyzoncie, czekam chwilę i okazuje sie że jedzie tam peleton Masy :]:]:]. Ucieszony ekspresowo zmierzam w ich stronę i po 40tu minutach poszukiwań witam sie ze znajomymi :D:D:D:D,. Organizatorzy Jacek i Roman odwalili kawał dobrej roboty która zaowocowała bezpiecznym przejazdem, miłą atmosferą i liczna frekwencją ok 150 osób :D:D:D:D.
Ze względu na brak aparatu foty zamieszczam z albumu Mariusza aka SERAFIN-a.
Więcej fotek Tutaj
JA :]:]
Dane wyjazdu:
54.00 km
0.00 km teren
01:50 h
29.45 km/h:
Maks. pr.:50.00 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Po SPD-ki do Sosnowca
Wtorek, 10 sierpnia 2010 · dodano: 10.08.2010 | Komentarze 0
Dłuższy czas zastanawiałem się nad kupnem butów. Przebierałem w różnych modelach i spodobał mi się model SH-M086. Jak się potem okazało w mojej rozmiarówce i ulubionym kolorze ,szanse na kupno były znikome. Koniec sezonu wszystko wykupione, cały śląsk obdzwoniony i okazuje sie ze jest :D:D:D ostatnia para ale odbiór w Sosnowcu. Więc nie czekam i śmigam jak najszybciej po SPD-ki :]:]:]. Lecę Siemianowicką na Czeladź i skręcam w prawo na Sosnowiec.Chwilę szukam sklepu na Będzińskiej ale po chwili jestem i szczęśliwy przymierzam obuwie które pasuje jak ulał:D .Szczęśliwy i zadowolony w równie dynamicznym tempie wracam do domu. Kondycja dosyć dopisuje ,może podświadomie czuje juz SPD-ki na nogach heheh. Po drodze mijam sporo rowerzystów , nawet na czerwonym świetle zaczepia mnie kolarz jadący samochodem, wypytuje o kondycje , umacnia mnie w przekonaniu ze kolarstwo to świetna sprawa i życzy zdrowia :D:D:D. Także misja wykonana , pozostało kupić pedały i heja :D
Czeladź

Moje buciorki

Dane wyjazdu:
63.30 km
0.00 km teren
02:55 h
21.70 km/h:
Maks. pr.:56.00 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
67. Tour De Pologne - Katowice
Wtorek, 3 sierpnia 2010 · dodano: 03.08.2010 | Komentarze 3
Wtorek, godzina 5 rano, średnio wyspany zastanawiam się czy jechać rowerem do pracy czy nie?, ale oblewam twarz zimna wodą i jak najbardziej jadę na rowerze ,muszę!!!, bo przecież po pracy śmigam do Katowic na TDP):).Godzina 15:10 startuje z pracy i kieruję się na obwodową na wysokości Piekar i kierunek Kato. W Chorzowie mam już średnią 36 , lecę jak wariat , po prostej 50kmh , chyba moc zbliżającego sie peletonu od Sosnowca dodaje mi sił na takie szaleństwo :P:P.
Przed Spodkiem docieram sporo przed 16tą o której mieli wjechać kolarze. Po około
30 min zjawiają się różnego rodzaju samochody reklamy , po nich policja , i w końcu dwójka uciekających a za nimi rzecz jasna peleton :).
Po chwili śmigam pod spodek by ich dogonić i zrobić foty, znajduję dogodne miejsce i atakuję serią zdjęć.Z każdym kolejnym okrążeniem na zmianę foty, filmiki , foty , filmiki .Emocje towarzyszyły do samego końca, zmiana miejscówek robienia fot, przemieszczanie sie z liczną grupą kolarzy amatorów którzy też chcieli byc na bieżąco .Przemieszczając sie między lokacjami na niewielkim terenie podczas imprezy robie około 18km może więcej.Jedno okrążenie poświęciłem na rozpędzenie sie na równoległej ulicy i zrównanie sie z przejeżdżającym peletonem.Ku mojemu zdziwieniu byłem ciut wolniejszy :D:D:D ale i tak nie mam się co równać z Tymi rzeźnikami.
Zwycięzcą 3 etapu zostaje Białorusin Jauheni Hutarowicz z Française des Jeux , a żółtą koszulkę lidera zachował Allan Davis z Astany.Na fotach niżej będą widoczni.Po wcześniejszym telefonie udaje mi się ściągnąć Michała którego spotykam po wręczeniu nagród. Udaje mi sie zrobić fotę z Czesławem Langiem który szepcze mi do ucha bym zjawił sie na Tour de Pologne Amatorów w Nowym Targu, lecz w myślach wiem że nie mam niestety czasu bo to 6 sierpnia i tym bardziej Formy, ale same słowa były dla mnie miłym zaskoczeniem :D:D:D:D:D.
Ruszając z Michałem w kierunku Bytomia kupuję jeszcze pamiątki w postaci plecaczka TDP i Koszulki również TDP :). Już po pierwszych km łapie mnie kryzys, brak sił spowodowany brakiem jedzenia. Jako tako turlamy się do bytomia gdzie robimy postój na banany i jogurt. Michał deklaruje się że będzie mi towarzyszył pod dom. I tak bocznymi drogami bytomia i radzionkowa docieram do domu. Wspólna fota i żegnamy się do następnego:):):).
Dzięki Michał że chciało Ci sie wpaść, Imprezka udana, w końcu mogłem sobie przypomnieć stare dawne czasy kiedy w Gdyni kibicowałem na TDP
Więcej Fotografii z TDP znajdziecie TU












JA











Czesław Lang i Ja

Ja i Michał

